Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Sztuczka ze światłem: Optymalizacja warunków świetlnych przyspiesza wzrost roślin

 Szybka hodowla to nowa technologia rolnicza, która umożliwia tworzenie ulepszonych upraw dwa razy szybciej niż hodowla konwencjonalna. Metoda ta skraca czas generowania pokoleń hodowlanych, oszukując sztywny zegar okołodobowy rośliny poprzez manipulowanie czasem trwania światła i temperaturą.

Hydrolog z IMGW: susza zagraża polskim rzekom; pustynnieją obszary kilku regionów

 Najbardziej zagrożone suszą są rzeki spływające do środkowej Odry i Wisły. Wysychające warstwy gleby spowodują dalsze pustynnienie obszarów na Kujawach, Pomorzu, w Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie. To wynik braku opadów i wyższych temperatur – poinformował hydrolog i rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski.


"Od 2015 r. z krótką przerwą na zeszły rok, mieliśmy do czynienia z permanentną suszą. W tym roku po dosyć wilgotnym lutym, kiedy spadło łącznie 113 proc. normy w całym kraju, wydawało się, że problem suszy może być mniejszy, ale od 25 lutego jest bezwietrza i bezdeszczowa, słoneczna pogoda. W większej części kraju, oprócz Polski południowej, południowo-wschodniej i częściowo wschodniej, nie było deszczu. Dodatkowo stosunkowo wysokie temperatury w dzień powodowały większe parowanie, co spowodowało, że sytuacja staje się z dnia na dzień coraz gorsza" – powiedział Walijewski.

W ocenie hydrologa już mamy do czynienia z pierwszymi symptomami suszy meteorologicznej. "O zjawisku tym mówimy wówczas, kiedy przez przynajmniej 20 dni występuje brak opadów, bądź jest ich niedobór" - wyjaśnił.

To przekłada się na coraz mniejszą wilgotność gleby. We wschodnich województwach - w lubelskim, częściowo podkarpackim, ale także w centrum, czyli w woj. mazowieckim, oraz na zachodzie lubuskiego, Wielkopolski i zachodniopomorskiego, w wierzchniej warstwie gleby (do 7 cm) wilgotność spada poniżej 45 proc. "To pierwsza oznaka problemów dla rolników, bo przesusza się wierzchnia warstwa gleby" – wskazał Walijewski.

We wschodniej części kraju, w głębszej warstwie gleby (od 8 do 28 cm) wilgotność jest poniżej 50-45 proc.

"Sytuacja się pogorszy, bo w następnych dniach wyż sprawi, że niedobór opadów będzie przynajmniej do 24 marca. Później ok. 25-26 marca mogą pojawić się niewielkie deszcze, jednak nie zmieni to faktu, że marzec będzie w całym kraju z opadami poniżej normy" - oznajmił.

Obecnie stan wód na rzekach osiąga przeważnie poziom średni, ale pojawia się coraz więcej rzek z niskim poziomem. "Do tego brak wody z topniejących śniegów sprawia, że przed nami tendencja spadkowa" - dodał.

Najbardziej zagrożone suszą są rzeki na Niżu Polskim i dorzecza Odry, szczególnie zlewnia Warty i środkowej Odry, a także wszystkie rzeki, które spływają do środkowej Wisły.

"Wody w Polsce będzie coraz mniej. Są takie prognozy, że do 2040 r. w niektórych miejscach naszego dostępność wody pitnej może się zmniejszyć nawet o ok. 30 proc." – powiedział rzecznik IMGW.

Zwrócił uwagę, że w centralnej części kraju, np. w Płocku roczny niedobór opadów notowany jest od 2010 r. Co roku było mniej opadów i w sumie ich deficyt wynosi ok. 600 mm. "To tak, jakby przez cały rok w ogóle nie padało" – wyjaśnił.

"W innych rejonach Polski, na Kujawach, Pomorzu, w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie, a nawet w niektórych miejscach na Mazurach są również są niedobory wody. Te obszary pustynnieją. W ostatnich 4–5 latach coraz częściej obserwowane są burze pyłowe. Dwa lata temu w Lubelskiem czarnoziemy zostały bardzo mocno przesuszone, a następnie silny wiatr spowodował burze piaskowe. Unoszący się pył było widać wyraźnie nawet na zdjęciach satelitarnych" – powiedział Walijewski. Podkreślił, że to zjawisko będzie się pogłębiało.

Autor: Wojciech Kamiński

wnk/ jann/

Źródło informacji: Nauka w Polsce

Komentarze

Popularne posty